Strony

6 lutego 2014

5 dni wolnego od pracy :)

Musiałam wziąć wolne... to nie była jelitówka, bo nie wystąpiła ani biegunka ani wymioty. Jednak czułam, jak jelita stają mi dęba i ledwo chodziłam, byłam słabiutka. W diecie znalazły się same suchary i herbatniki z biszkoptami ;)
Dziś już pochłaniam wszystko co wlezie z głodu heheh...



Z racji tego, że mam wolne zrobiłam upragnione zakupy.


Zakupiłam bluzeczkę bejsbolówkę <3
27zł







Bańki chińskie, o których zbiorę informacje do kolejnego postu ;)
25 zł



Kawiorowy krem do masażu twarzy Bielendy, ponieważ uczę się na kosmetyczkę i praktyka tego wymaga, a że w domu uważają, że mam ręce stworzone do masażu więc codziennie go wykonuje na najbliższych mi twarzyczkach ;) Jeszcze pozostaje mi do zrelaksowania twarz mojego zestresowanego taty, który nigdy nie robił peelingu ani maseczki na twarz. ;)
36 zł





Kilka peelingów i maseczkę dla mojej przesuszonej skóry.
7 zł




i najcudowniejszy z zakupów ... masełko o zapachu greckim jejjjj... <3 musicie wydać te około 20 zł za 50gramowe pudełeczko. WARTO <3
14zł



A dzień zakończyłam gorzką czekoladą
<3


CAŁUSECZKI :*

5 komentarzy:

  1. Dobrze, że już wszystko ok :) Czekam na post o bańkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie ja też muszę sobie kupić bańki chińskie! przypomniałaś mi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na bańki chińskie radzę uważać, jeśli mało o nich wiemy. Ja na szczęście skontaktowałam się z masażystką i już wszystko wiem,więc krzywdy sobie nie zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bański chińskie! Pamiętam je z dzieciństwa, Zawsze przerażał mnie widok stawianych baniek. Wydawało mi się, że to jest jakaś magia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cieszę sie ze tutaj wpadłem jest wiele fajnych pomysłów!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie wsparcie.
Serdecznie dziękuję :)