W dniu dzisiejszym ,wybieram się razem z Isabella na siłownie z czego bardzo się cieszę ,bo ostatnimi dniami chodziłem sam przez jej chorobę.

Wczoraj byłem pierwszy raz w życiu na synergy ,czyli tzw. obwodówce i szczerze bardzo mi się podobało ,chociaż na początku nie byłem przekonany ,czy dam radę ,ale udało się i z uśmiechem na twarzy zakończyłem trening.Na pewno na jednym synergy w moim przypadku się nie zakończy, następnym razem spróbuje namówić Isabelle :)
Chciałem też skierować apel do wszystkich mężczyzn, którzy chodzą na siłownie sami ,bierzcie ze sobą swoje partnerki ,wspólny trening jest na prawdę przyjemny i fajny.
P.S Nasz cel do wakacji zmiana naszych ciał oraz lepsze samopoczucie, trzymajcie kciuki.Gummy