Strony

15 sierpnia 2013

killer na zarazki

Dziś podziwialiśmy cudowna naturę na Dolnym Śląsku. Już wiem, gdzie chcę spędzić kilka dni wolnego razem z ukochanym. Przepiękne, zielone, ciche tereny, urocze krajobrazy. Byliśmy na smażonej rybce i frytkach :) Resztę dnia spędziliśmy na Festiwalu Serów w Dziećmorowicach. Pogoda dopisała. Oczywiście ludzi była cała masa, hałas, głośna muzyka, smażone mięso, zapach kiełbasy i waty cukrowej, ale były pozytywy: malutkie sarenki w zagrodzie były spokojne, polanka na wzniesieniu pokazała nam spokojną i piękną przestrzeń z widokiem na pagórki, rybki pływały w jeziorku, strumyków również było niemało :) 




A po powrocie z wycieczki machnęłam w domowym zaciszu killera w kolorowym stroju. Killer zawsze zwalcza lekkie przeziębienie, podnosi moją odporność. Po rocznym doświadczeniu sprawdza się jako najlepszy antybiotyk na grypę.






Zabawny filmik na temat masy i siłowni ;)

4 komentarze:

  1. Nie ma to jak killer na zakończenie dnia! A Abstrachuje są świetni, uwielbiam ich :D

    OdpowiedzUsuń
  2. witam! trafiłam na Twojego bloga przez zszywkę.pl i... bardzo mi się tu podoba, więc zostaję! :)
    pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ok... namówiłaś mnie! dziś będzie killer! :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie wsparcie.
Serdecznie dziękuję :)